Z herbacianych fusów (4) – Dlaczego Dumbledore'a tak łatwo uwierzył Syriuszowi

Ta teoria początkowo miała dotyczyć zupełnie innej sprawy i osoby, ale czasem tak bywa, że trafiasz na jedno zdanie w książce, na które przy pierwszym czytaniu, drugim, czy nawet dziesiątym nie zwróciłeś uwagi, ale przychodzi ten kolejny raz i … bum! W ciągu kilku chwil masz w głowie wyjaśnienie całej sprawy, które jest tak oczywiste, że zastanawiasz się dlaczego nie zwróciłeś na to wcześniej uwagi.

No cóż, czasem tak się zdarza. Tak też było ostatnio, kiedy ponownie skończyłem czytać Więźnia Azkabanu i zacząłem się zastanawiać dlaczego Dumbledore tak łatwo uwierzył w opowieść Syriusza? O tym, że razem z Jamesem i Peterem stali się animagami i nocami włóczyli się z Lupinem w formie wilkołaka, o tym, że to nie on wydał Potterów Voldemortowi, o tym, że to Pettigrew jest odpowiedzialny za śmierć tych wszystkich mugoli, a on niesłusznie został zesłany za to Azkabanu.

Bo jak sam dyrektor Hogwartu powiedział:

– Syriusz nie zachowywał się jak niewinny człowiek. Napaść na Grubą Damę… wtargnięcie do Gryffindoru z nożem…”

Harry Potter i Więzień Azkabanu

Mimo tego wszystkiego Dumbledore wie, że Syriusz, Harry i Hermiona mówią prawdę i w ani jednym momencie nie poddaje w wątpliwość ich wersji wydarzeń.

– Tak, wierzę wam – odpowiedział cicho Dumbledore. – Nie potrafię jednak zmusić innych, by zrozumieli, jak było naprawdę, nie mam też władzy nad ministrem magii…”

Harry Potter i Więzień Azkabanu

I odpowiedź jest całkiem prosta. Podczas rozmowy z Syriuszem w gabinecie profesora Flitwicka Dumbledore użył wobec niego legilimencji i wiedział, że to wszystko co mówi Black, ta cała jego opowieść, pomimo tego jak niedorzeczna i zmyślona na pierwszy rzut oka mogła się wydawać jest prawdą.

Wiemy, że dyrektor Hogwartu użył na przestrzeni serii tej techniki, by wydobyć prawdę z przesłuchiwanej osoby. Sytuacje ta wydarzyła się w piątej części sagi, kiedy Dumbledore rozmawiał ze Stworkiem.

– Wcale nie chciał mi tego powiedzieć, ale opanowałem legilimencję na tyle, by wiedzieć, że ktoś mnie okłamuje, i … zdołałem go przekonać… by mi powiedział prawdę, zanim udałem się do Departamentu Tajemnic.”

Harry Potter i Zakon Feniksa

Dzięki tej sytuacji wydaje mi się, że można dość bezpiecznie założyć, że tak samo było z Syriuszem i choć ten dysponował pewnie większą mocą magiczną od Stworka i mógłby próbować opierać się Dumbledorowi lub próbować używać wobec niego oklumencji, by dyrektor Hogwartu nie dowiedział się całej prawdy, tak po pierwsze ojciec chrzestny Harry’ego nie miał powodu, by kłamać, szczególnie przed Albusem, który jako jedna z nielicznych osób mogła stanąć po jego stronie, uwierzyć w jego wersję wydarzeń i oczyścić go ze wszystkich zarzutów. A po drugie Dumbledore wydaje się na tyle potężnym czarodziejem, że próba jakichkolwiek manipulacji ze strony Blacka powinna zostać dość łatwo przez niego przejrzana.

Jeszcze jednym argumentem może być fakt, że Syriusz, jak jego najlepszy przyjaciel (James) mieli dość porywcze charaktery i nauczenie się przez nich oklumencji mogło nie być wcale takie proste. Tak samo jak było to w przypadku Harry’ego.

– Głupcy, którzy mają serce na wierzchu, którzy nie panują nad swoimi emocjami, którzy nurzają się w smutnych wspomnieniach i pozwalają się sprowokować… innymi słowy ludzie słabi… nie mają żadnych szans przeciwko jego mocy! Potter, on spenetruje twój umysł z dziecinną łatwością!”

Harry Potter i Zakon Feniksa

Biorąc to wszystko pod uwagę wydaje mi się dość oczywistym, że Dumbledore tak łatwo uwierzył Syriuszowi, bo w czasie kiedy Black opowiadał swoją historię dyrektor Hogwartu sprawdzał czy jest ona prawdziwa czy może nie warta ani knuta właśnie za pomocą legilimencji.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s