Co tydzień siadaliśmy jak do telenoweli. by oglądać rywalizację o Żelazny Tron. Fenomen socjologiczny! Ileż rzeczy można przypisać temu serialowi. Że w walce o tron, wygrywa się albo umiera. Ten serial był czymś rzetelnym solidnym, posłańcem wielkich wiadomości, wielkiej nadziei. Fenomen społeczny. Przecież my dzięki tym transmisjom żyliśmy życiem zastępczym. Gra o Tron była powodem ogromnej zbiorowej radości, ale także smutku. Dam nam wiele… bardzo wiele.
Wiedzieliśmy, że cała ta historia zmierza do końca i nastał w końcu dzień, kiedy żyjemy w świecie bez Gry o Tron. Szósty odcinek finałowego sezonu ujrzał światło dzienne i bez względu na to, czy krytykowaliśmy / narzekaliśmy / czy jednak chwaliliśmy ten finał, to chyba każdemu, kto ma w serduchu trochę miejsca dla GOT łezka w oku się zakręciła. Zakończyliśmy przecież długą podróż, wielu wychowało się na Grze o Tron, niektórzy oparli na niej sens swoich mniejszych lub większych działalności.
Dziś już wiemy, jak ta historia się zakończyła, wiemy jaki los zgotowano dla naszych bohaterów. Czy było to zakończenie satysfakcjonujące? No właśnie, jak odbieracie, ten ostatni epizod. Dał radę? Spodziewaliście się czegoś większego? A może po tym, co widzieliście już wcześniej w ósmym sezonie, nie liczyliście na nic więcej?
Chętnie poznamy Wasze zdanie, a więc tradycyjnie zapraszamy do dyskusji.