harry, ron i hermiona 3

Dawno nie było już na blogu żadnej potterowskiej teorii, choć materiałów ze świata stworzonego przez JK Rowling nie brakowało, ponieważ w międzyczasie mogliście przeczytać lub posłuchać stworzonego przez Grzegorza rankingu najpotężniejszych czarodziejów z tego uniwersum oraz jego recenzji fanowskiego filmu o losach Sami-Wiecie-Kogo. Niemniej nie samymi rankingami potteromaniacy żyją i pora przyjrzeć się bliżej kolejnej teorii, która tym razem dotyczyć będzie trójki głównych bohaterów sagi.

Na tę teorię trafiłem już jakiś czas temu, więc nie jest ona co prawda mojego autorstwa (tutaj macie link do oryginału), niemniej uznałem, że warto przyjrzeć się jej bliżej i zastanowić, czy rzeczywiście ma sens.

tiara przydziału 4

Tiara Przydziału. Któż z nas, fanów tego świata, nie chciałby założyć jej na głowę w wieku 11 lat i usłyszeć jak wykrzykuję nazwę domu, do którego trafi. Pewnie każdy, tylko czy zadowoliłby nas ostateczny rezultat, który mógłby się mijać z naszymi oczekiwaniami?

not slytherin

Bo wiecie, z informacji zawartych w książce wynika, że Tiara Przydziału nigdy się nie myli.

Więc śmiało, młodzieży bez trwogi,

Na uszy mnie wciągaj i czekaj,

Ja domu wyznaczę wam progi,

A nigdy z wyborem nie zwlekam.

Nie mylę się też i nie waham,

Bo nikt nigdy mnie nie oszukał,

Gdzie kto ma przydział, powiem,

Niech każde z was mnie wysłucha.”

Harry Potter i Czara Ognia

Choć w kolejnym tomie trochę sama sobie zaprzecza.

A teraz mnie posłuchajcie,

Wybiła wasza godzina,

Teraz Tiara Przydziału

Rozdzielać was zaczyna.

I chociaż sama nie wiem,

Czy błędu nie popełnię,

Ten przykry obowiązek

Dziś wobec was wypełnię.”

Harry Potter i Zakon Feniksa

No więc jak to do końca jest? Tiara się myli czy zawsze ma rację? Na stronie Pottermore możemy przeczytać, że kapelusz powołany życia przez jednego z założycieli Hogwartu – Godryka Gryffindora słynie z odmowy przyznania się do błędu złego rozdzielania uczniów do poszczególnych domów i niezłomnie popiera swoją pierwotną decyzję.

Niemniej nie wszyscy są fanami takiego rodzaju przydziału, bo wraz z wiekiem ludzie się zmieniają, ewoluują i w miarę jak się starzeją różnią się od swojej wersji w wieku 11 lat. Co więcej, część osób można przypisać do więcej niż jednego domu. Są takie, które pasowałby do trzech, a nawet wszystkich.

Ewentualne późniejsze wybieranie do poszczególnego domu było czymś, co mógłby naprawdę wziąć pod uwagę sam Albus Dumbledore, sugerując na łamach powieści, że obecny system wcale nie jest idealny.

Znowu zawirowały rożne barwy, a potem wszystko pociemniało. Snape i Dumbledore stali w sali wejściowej. Mijali ich ostatni maruderzy wracający z Balu Bożonarodzeniowego do swoich sypialni.

– No i co? – mruknął Dumbledore.

– Znamię Karkorowa też ciemniej. Jest przerażony, boi się kary. Wiesz, jak pomagał ministerstwu po klęsce Czarnego Pana. – Snape spojrzał z ukosa na załamany nos Dumbledore’a. – Karkarow zamierza uciec, gdyby zapiekł go Mroczny Znak.

– Tak? – zapytał cicho Dumbledore, gdy mijali ich rozchichotani Fleur Delacour i Roger Davis, wracający z błoni. – A ciebie też kusi, żeby z nim uciec?

– Nie – odrzekł Snape, patrząc za oddalającą się parą. – Nie jestem takim tchórzem.

– Oczywiście. Jesteś o wiele dzielniejszy od Karkarowa. Wiesz co, czasami sobie myślę, że Ceremonia Przydziału powinna się odbywać trochę później…

I odszedł, pozostawiając Snape’a z wyrazem zaskoczenia na twarzy.”

Harry Potter i Insygnia Śmierci

Dumbledore nie miał okazji wprowadzić ani w ogóle poddać pod dyskusję swojego pomysłu, ponieważ wkrótce zginął i jak wiemy z epilogu ostatniego tomu Tiara Przydziału dalej zajmuje się rozdzielaniem uczniów do Gryffindoru, Hufflepuffu, Ravenclawu i Slytherinu.

Ten cały wstęp o Tiarze był konieczny dla naszych dalszych rozważań dotyczących Harry’ego, Hermiony i Rona, gdyż według znalezionej przeze mnie w sieci teorii każde z nich miało trafić do innego domu, niż ten w którym ostatecznie wylądowali.

harry slytherin 2

W związku z tym, że wszystkie wydarzenia obserwujemy z perspektywy Harry’ego wiemy, że Tiara rozważała, czy ostatecznie nie umieścić go w Slytherinie.

Ostatnią rzeczą, jaką Harry zobaczył, zanim tiara opadła mu na oczy, był gąszcz wyciągniętych głów, bo każdy chciał mu się przyjrzeć. Potem widział już tylko ciemne wnętrze tiary. Czekał.

– Hmm – usłyszał w uchu cichy głosik. – Trudne. Bardzo trudne. Mnóstwo odwagi, tak. Umysł też dość tęgi. To prawdziwy talent… och, na Boga, tak… i zdrowe pragnienie sprawdzenia się… tak, to bardzo interesujące… Więc gdzie mam go przydzielić?

Harry chwycił mocno za krawędzie stołka i pomyślał: Tylko nie do Slytherinu, nie do Slytherinu.

– Nie do Slytherinu? – odezwał się głosik. – Jesteś pewny? Możesz być kimś wielkim, tak, to wszystko jest tu, w twojej głowie, a Slytherin na pewno pomoże ci w osiągnięciu wielkości… Nie? No dobrze, skoro jesteś pewny… niech będzie…

– GRYFFINDOR!”

Harry Potter i Kamień Filozoficzny

Z drugiego tomu serii wiemy również, że nie zmieniła swojego początkowego zdania.

Obszedł na palcach biurko, zdjął tiarę z półki i powoli opuścił ją na głowę. Była o wiele za duża i natychmiast opadła mu na oczy, tak jak za pierwszym razem. Pogrążony w ciemności wnętrza tiary, czekał. Wreszcie usłyszał cichy głosik:

– Masz bzika, Harry Potterze?

– Ee… chyba tak – wyjął Harry. – Ee… przepraszam, że zawracam ci… no właśnie… głowę… chciałem tylko zapytać…

– Jesteś ciekaw, czy umieściłam cię we właściwym domu – przerwał mu głos. – Tak… ciebie było wyjątkowo trudno przydzielić, to prawda. Ale podtrzymuję to, co już ci powiedziałam – Harry’emu zabiło serce – że pasowałbyś do Slytherinu.”

Harry Potter i Komnata Tajemnic

Pytanie na ile rozmyślania Tiary są podyktowane charakterem Harry’ego, a na ile wyczuciem przez nią w Potterze kawałkiem duszy Sami-Wiecie-Kogo?

– Voldemort przekazał mi cząstkę samego siebie? – zapytał Harry, głęboko wstrząśnięty.

– Na to właśnie wygląda.

– Więc rzeczywiście powinienem być w Slytherinie – powiedział Harry, patrząc z rozpaczą na Dumbledore’a. – Tiara Przydziału dostrzegła we mnie moc Slytherina i…

– I przydzieliła cię do Gryffindoru – przerwał mu spokojnie Dumbledore. – Posłuchaj mnie, Harry. Tak się zdarzyło, że masz wiele cech, które Salazar Slytherin cenił u swoich wybranych uczniów. Jego własny rzadki dar, mowę wężów… zaradność… zdecydowanie… pewien… hm… brak szacunku dla wszelkich reguł… – dodał, a wąsy znowu mu się zatrzęsły.”

Harry Potter i Komnata Tajemnic

hermiona ravenclaw

Podobnie, jak w przypadku Harry’ego, ma się sytuacją z Hermioną, gdzie Tiara również rozważała dość poważenie inny dom niż Gryffindor.

– Potrafisz rzucić Zaklęcie Proteusza? – zapytał Terry Boot.

– Tak.

– Ale to jest przecież… to jest poziom owutemów…

– Ach… – Hermiona starała się zrobić skromną minę. – Och… no, tak… chyba tak…

– Jak to się stało, że nie jesteś w Ravenclawie? – zapytał, przypatrując się jej ze zdumieniem. – Z takim mózgiem?

– Prawdę mówiąc, Tiara Przydziału poważnie się zastanawiała, czy nie przydzielić mnie do Ravenclawu, ale w końcu uznała, że trafię do Gryffindoru. Czy to oznacza, że skorzystamy z moich galeonów?”

Harry Potter i Zakon Feniksa

W przypadku Harry’ego i Hermiony Tiara miała twardy orzech do zgryzienia i niewiele brakowało, by ta dwójka załapała się pod regułę „Hatstall”. Według Pottermore to termin, który można przypisać uczniowi, jeśli Tiara zastanawia się nad jego przydziałem dłużej niż pięć minut. To bardzo rzadka sytuacja, mająca miejsce około raz na pięćdziesiąt lat.

Jedyni, znani głównemu bohaterowi sagi, czarodzieje łapiący się pod tę regułę to Minerva McGonagall i Peter Pettigrew. W przypadku mistrzyni transmutacji magiczny kapelusz zastanawiał się nad przedzieleniem jej do Gryffindoru lub Ravenclawu, natomiast w przypadku jednego z Huncwotów pomiędzy Gryffindorem a Slytherinem.

Co ciekawe, blisko tego oprócz wspomnianych wcześniej Harry’ego i Hermiony, był również ich przyjaciel z tego samego roku – Neville Longbottom. Kapelusz chciał umieścić w Gryffindorze, jednak Neville przytłoczony reputacją tego domu za odwagę, zażądał umieszczenia w Hufflepuffie. Jak wiemy z kart powieści ostatnie zdanie w tej sprawie należało jednak do Tiary Przydziału i Neville trafił do Gryffindoru.

ron hufflepuff 2

Ale wróćmy do naszej teorii. Idąc wspomnianym przeze mnie wcześniej tropem (Harry – Slytherin, Hermiona – Ravenclaw) Ron powinien trafić do Hufflepuffu. Tylko tu teoria trochę mi zgrzyta, ponieważ Ron trochę nie za bardzo pasuje mi do tego domu. Fakt, jest lojalny i wierny w stosunku do swoich przyjaciół. Może poza małym fragmentem w Czarze Ognia, kiedy obrócił się przeciwko Harry’emu i w Insygniach Śmierci, kiedy opuścił Harry’ego i Hermionę podczas poszukiwania horkruksów. Pierwszy przypadek można jednak zrzucić na bark lekkiej zazdrości w cieniu Chłopca, który przeżył, natomiast drugi na działanie horkruksa. Niemniej należy również zauważyć, że Ron przyznał się do swoich błędów i wrócił, kiedy tylko zrozumiał, jak wielki błąd popełnił.

Tylko nie wiem, czy lojalność i wierność to wystarczająco, by rozważyć jego kandydaturę do Hufflepuffu. Fakt, Ron jest też sprawiedliwy, ale nie można o nim powiedzieć, że jest cierpliwy, uprzejmy, ani tym bardziej pracowity, a ta ostatnia jest przecież jedną z najważniejszych cech charakteru Puchonów.

Na potrzeby naszej teorii przyjmijmy jednak, że Ron miał trafić do Hufflepuffu. Dlaczego więc ostatecznie on, jak i cała trójka znalazła się razem w Gryffindorze. Odpowiedź jest bardzo prosta. Ponieważ poprosili, żeby ich tam umieścić. Wykazali się odwagą, czyli cechą z której Gryfoni są znani najbardziej, by poprosić o to, czego chcieli.

– A jednak Tiara Przydziału umieściła cię w Gryffindorze. Wiesz, dlaczego tak się stało? Pomyśl.

– Umieściła mnie w Gryffindorze tylko dlatego – powiedział Harry zrezygnowanym tonem – bo ją poprosiłem, żeby mnie nie umieszczała w Slytherinie…

– Właśnie – przerwał mu rozradowany Dumbledore. – A to bardzo cię różni od Toma Riddle’a. Bo widzisz, Harry, to nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności. – Harry siedział nieruchomo, słuchając tego ze zdumieniem.”

Harry Potter i Komnata Tajemnic

– A jak trafię do Slytherinu?

To ostatnie zdanie wypowiedział szeptem, a Harry wiedział, że tylko sam moment rozstania zmusił go do zdradzenia, jak bardzo się boi.

Przykucnął, tak że twarz Albusa znalazła się trochę wyżej od jego twarzy. Spośród trójki dzieci tylko Albus odziedziczył oczy po Lily.

– Albusie Severusie – powiedział tak cicho, że nie usłyszał tego nikt prócz Ginny, a ona taktownie udała, że macha ręką do Rose, która już wsiadła do wagonu – nosisz imiona po dwóch dyrektorach Hogwartu. Jeden z nich był Ślizgonem i prawdopodobnie najdzielniejszym człowiekiem, jakiego znałem.

– Ale powiedz, że nie…

– Jeśli tak się stanie, to Slytherin zyska wspaniałego ucznia. Dla nas to nie ma znaczenia, Al, ale jeśli ma znaczenie dla ciebie, to będziesz mógł sam wybrać Gryffindor. Tiara Przydziału weźmie to pod uwagę.

– Naprawdę?

– Tak było w moim przypadku.

Nigdy tego swoim dzieciom nie mówił i teraz dostrzegł zdumienie na twarzy Albusa.”

Harry Potter i Insygnia Śmierci

Harry za nic nie chciał trafić do Slytherinu, bo to właśnie stamtąd wywodził się przecież czarodziej, który zmordował jego rodziców, stąd powtarzane przez niego „Tylko nie do Slytherinu, nie do Slytherinu.”, kiedy tylko McGonagall założyła mu Tiarę na głowę.

Hermiona, która wywodziła się z rodziny mugoli, w czasie ich pierwszego spotkania w pociągu zmierzającym do Hogwartu wyraziła największe zainteresowanie Gryffindorem. Nie trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę, że wkraczała do świata, o którego istnieniu nie miała dotąd pojęcia i jedyne czego chciała, to znaleźć nowych przyjaciół i zyskać akceptację innych. Tym bardziej, że pochodziła z rodziny mugoli, a jak wiemy nie podobało się to wielu czarodziejskim rodom. Dlatego poprosiła właśnie o wskazanie tego domu.

– Wiecie już, w którym będziecie domu? Pytałam wszystkich i mam nadzieję, że będę w Gryffindorze, byłoby ekstra, co? Słyszałam, że był w nim sam Dumbledore, ale chyba Ravenclaw też nie jest taki zły…”

Harry Potter i Kamień Filozoficzny

Jeśli zaś chodzi o Rona tu sprawa jest prosta. Rodzice byli w Gryffindorze. Wszyscy starsi bracia. Zakładam, że pewni dalsi przodkowie w większości również. Nic więc dziwnego, że chciał trafić właśnie tam, bo w innym przypadku zwyczajnie czułby, że zawiódł swoją rodzinę, dlatego i on skrycie mógł powtarzać w myślach „Gryffindor”.

– W którym domu są twoi bracia? – zapytał Harry.

– W Gryffindorze. – Ron znowu zmarkotniał. – Mama i tata też tam byli. Nie wiem, co powiedzą, jak się tam nie dostanę. Ravenclaw też nie jest taki zły, ale Slytherin… daj spokój.”

Harry Potter i Kamień Filozoficzny

W książce tego nie ma, ale w filmie wyraźnie widać ulgę na twarzy Rona, kiedy Tiara wykrzykuje nazwę właśnie tego domu.

Jak widać sama teoria ma dużo sensu, oczywiście jeśli przymkniemy oko na postać Rona i to, że pierwotnie miał trafić do Hufflepuffu. Osobiście podoba mi się bardzo. W większości jest spójna z tym, co dzieje się w książkach i można znaleźć fragmenty, które potwierdzają jej prawdziwość.

Niemniej na przestrzeni całej powieści, szkoda np. że Hermiona ostatecznie nie wylądowała w Ravenclawie. Wprowadziłoby to nieco urozmaicenia do serii, biorąc pod uwagę, że i tak nie mieliśmy nigdy okazji zajrzeć do dormitorium dziewcząt…

Był na szóstym stopniu, kiedy to się stało. Rozległ się przeraźliwy, przeciągły dźwięk, przypominający wycie klaksonu, a kamienne stopnie stopiły się w jedną, gładką i pochyłą płaszczyznę. Przez chwilę Ron próbował zachować równowagę, wymachując rękami jak wiatrak, a potem upadł na plecy i zjechał na sam dół, zatrzymując się u stóp Harry’ego.
– Ee… chyba nie wolno nam odwiedzać dormitoriów dziewcząt – powiedział Harry, pomagając mu wstać i z trudem powstrzymując śmiech.
Dwie dziewczyny z czwartej klasy zjechały po kamiennej ślizgawce, piszcząc z uciechy.
– Ooooch! Ktoś próbował się dostać na górę? – chichotały, strzelając zalotnie oczami na Harry’ego i Rona.
– Ja, bo co? – odrzekł Ron, wcią
ż w stanie lekkiego szoku. – Nie wiedziałem, że coś takiego się stanie. To niesprawiedliwe! – dodał, zwracając się do Harry’ego, kiedy rozchichotane dziewczyny zniknęły w dziurze portretem. – Hermiona może sobie przychodzić do naszego dormitorium, kiedy chce, a nam nie wolno…
– Bo to jest taki staroświecki przepis – powiedziała Hermiona, która zjechała zgrabnie na le
żący przed nimi dywanik, podniosła się i stanęła przed nimi. – W Dziejach Hogwartu napisano, że założyciele szkoły uważali chłopców za mniej godnych zaufania od dziewcząt. No dobra, ale po co próbowaliście tam wejść?”

Harry Potter i Zakon Feniksa

oraz pokazało, że Hogwart nie dzieli się na tych dobrych (Gryffindor), złych (Slytherin), mądrych (Ravenclaw) i resztę (Hufflepuff), ponieważ można czasem odnieść takie wrażenie czytając całą serię. Hermiona w innym domu niż Gryffindor pokazałby, że uczniowie z innych domów również mogą się przyjaźnić, a to zaznaczono nam tak na dobrą sprawę dopiero w piątym tomie, przy utworzeniu Gwardii Dumbledore’a. Trochę niewykorzystana okazja jeśli spojrzy się na nią z perspektywy czasu.

To by było na tyle dziś. Jak podoba wam się ta teoria? Czy uważacie, że ma sens czy jest raczej kompletnie wyssana z palca? No i do jakiego domu w Hogwarcie chcielibyście trafić? Zasugerowalibyście coś Tiarze Przydziału czy może bezkrytycznie przyjęli jej decyzję? Komentarze jak zwykle są do waszej dyspozycji.

2 myśli na temat “Z herbacianych fusów (6) – Harry, Ron i Hermiona wcale nie mieli trafić do Gryffindoru?

  1. Co do tego czemu wszyscy trafili do Gryffindoru słyszałam taką teorię, że rzeczywiście każdy z nic pasuje do pozostałych domów, ale dominującą cechą Gryfonów jest odwaga, a to taka cecha, którą się wybiera, w sensie w danej sytuacji wybierasz bycie odważnym. Trochę to naciągane, ale zawsze coś.
    A co do Hermiony, nie pasuje do Ravenclawu, bo nie uczyła się dla samej siebie, z pasji do tego, tylko chciała wszystko koniecznie zakuć i być lepsza od innych. Prawdziwy Krukon mógłby mieć jeden, dwa Wybitne, a resztę zadowalające, bo to znaczyłoby, że ma prawdziwą pasję, której poświęca się z iście krukońskim oddaniem 😉

    Polubienie

  2. Ogólnie to z teorią o tym, że Harry miał się dostać do Slytherinu to się zgadzam, choć z Hermioną nie do końca. Hermiona nie potrafiła myśleć kreatywnie co już daje nam coś co by nie pozwoliło dołączyć do ravenclaw. Nawet sama mówiła, że nie jest lepszą czarownicą od Harrego, bo wykorzystuje tylko spryt i książki (Hary Potter i Kamień Filozoficzny)

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s