Wszyscy dobrze kojarzymy jedną z początkowych scen Gry o Tron, kiedy Ned i jego synowie znajdują wilkorze szczenięta. O ich znaczeniu dla losów poszczególnych bohaterów rozmawialiśmy już w osobnym materiale, ale tak się jakoś złożyło, że w tej samej scenie pominęliśmy inną ważną rzecz.
Całość dzieje się na samym początku historii, do której nie wraca się tak często, ale znając późniejsze wydarzenia, możemy odczytać znaki, które Martin nakreślił nam bardzo jasno i wyraźnie. Tak wyraźnie, że grzechem byłoby je przeoczyć. Omen śmierci już na starcie?
Ponurak – posługując się terminologią z Harry’ego Pottera – zwiastujący zgony aż trojga bohaterów? Dlaczego by nie? W końcu symbolika ma w przypadku Gry o Tron bardzo duże znaczenie. Co o tym myślicie?