Miały być Wichry Zimy, wyszedł rant na Martina. Co zrobić, sam się wystawił. Nazywanie „dupkami” fanów własnej twórczości to jednak mocno innowatorski pomysł…

Kiedy w swoim najnowszym wpisie na blogu George R.R. Martin doniósł, że miniony rok był dla niego najlepszy, jeśli chodzi o pisanie odkąd wziął się za bary z Wichrami Zimy, wielu z nas zrobiło się cieplej na sercu. Spod pióra autora miały wyjść setki stron, co już samo w sobie brzmi jak obietnica.

Niestety, chwilę później na scenę wkroczył pan maruda, niszczyciel dobrej zabawy i dziecięcych uśmiechów, który przestrzegł wszystkich „dupków z internetu” żeby się za bardzo nie napalali, bo przed nim jeszcze sporo pracy, by ukończyć powieść. No tak, w sumie czekanie na dokończenie sagi, której poświęciło się sporo czasu i mocno się zaangażowało + rozliczanie autora, który w ciągu dekady nie raz i nie dwa dawał kolejne tropy i poszlaki, to coś karygodnego.

Shame on you, Mr. Martin!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s