Czy spalenie przez Daenerys Królewskiej Przystani na pewno było aktem szaleństwa? Czy tytułowe dzwony z 5. odcinka przelały czarę goryczy i skłoniły ją do tak ogromnego okrucieństwa? Wydaje się, że w tej sprawie nie ma większych wątpliwości, ale czy aby na pewno?
A gdyby tak spróbować wcielić się role adwokata diabła i podjąć się misji zrozumienia decyzji Danny? Spojrzeć na całość nie pod kątem momentu szaleństwa i uaktywnienia się złych genów (ojciec był w końcu niczego sobie wariatem), ale przez pryzmat czystej polityki i konieczność podejścia do kwestii stolicy w pragmatyczny, skrajnie zimny sposób?
No właśnie, co wtedy by się okazało? Gdyby bowiem porządnie się nad tym zastanowić, Daenerys mogła doskonale wiedzieć, co i dlaczego robi, a zarzucane szaleństwo – chociaż jest bardzo dobrym i wygodnym wytłumaczeniem – nie miałoby z tym nic wspólnego.
Ciekawi? No to zapraszamy do odcinka, a następnie do dyskusji pod nim ;]